Jesień zagościła już u nas na dobre. Wieczory są co raz dłuższe, nastrajają do marzeń i snucia planów. Pomysły mnożą się w głowie. Od szydełkowych żołędzi od piegowatej począwszy, przez pokrowce na 2 taborety, kocyk dla małej Zosi (która w grudniu pojawi się na świecie) na gigantycznym "golfie" wokół komina na naszym poddaszu skończywszy. Dużo tego i wiem, że jeśli uda mi się zrobić choć 1 rzecz to i tak będę zadowolona. Szczególnie, że prace zacząć muszę od zamawiania włóczek, a czas na to znajdę pewnie dopiero w grudniu.
Ale kto zabroni mi trochę pomarzyć:)
A Wy jakie macie plany na nadchodzącą jesień i zimę?