Uszyłam z babcią moją pierwszą pościel. Pomysł, rozmierzanie, zaprasowywanie i "obróbka" guzików należały do mnie. Proste szycie przejęła Nauczycielka. Nie mogła patrzeć jak się z tym "cackam";)
Wciąż nie mogę się oswoić się z tym, że wszystko dla dziewczynek jest różowe. Dlatego na pościel dla mojej rocznej bratanicy wybrałam zielone groszki. Może się jej i jej mamie spodobają i kiedyś dane mi będzie zobaczyć całość w łóżeczku:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz